Co zrobić, kiedy ubezpieczyciel odmawia wypłaty świadczenia lub wypłaca odszkodowanie w kwocie, która wydaje się nie odpowiadać rzeczywistym rozmiarom doznanych szkód?
Samodzielne wystąpienie na drogę sądową, choć daje szanse na uzyskanie wyższych świadczeń, dla wielu poszkodowanych oznacza duży stres. Zwłaszcza, że często nie są pewni wysokości kwot, których należy się domagać. Mają również trudność w ocenie szans na powodzenie walki sądowej.
Doświadczenie VOTUM wskazuje, że w każdej sytuacji warto przeanalizować szanse powodzenia w sądzie. Dodatkowo dzięki wsparciu pełnomocnika, można liczyć na kompleksową ocenę możliwych do uzyskania kwot w procesie.
Sprawca skazany, chłopiec w szpitalu
Przekonał się o tym 12-letni rowerzysta, który został potrącony przez zmieniający kierunek ruchu samochód. Kierowcę auta uznano winnym spowodowania zdarzenia oraz skazano wyrokiem. Dla chłopca następstwa wypadku były poważne. W szpitalu, do którego po zdarzeniu trafił, rozpoznano wstrząs krwotoczny, a także uraz zmiażdżeniowy i poważne złamanie prawej nogi.
12-latek początkowo przebywał na oddziale intensywnej terapii, a następnie trafił na chirurgię dziecięcą. Niestety leczenie nie zakończyło się na jednorazowym pobycie w szpitalu. Chłopiec był kilkakrotnie hospitalizowany i poddawany zabiegom operacyjnym. We znaki wdawała się zwłaszcza blizna oraz powstałe na skutek urazu ubytki skóry. Po wypadku nastolatek nadal wymaga stałej opieki, gdyż nie jest on w pełni samodzielny. Doznane przez niego urazy wymagają wieloletniego leczenia i rehabilitacji. Chłopcu ciągle towarzyszy także przypominający o wypadku ból.
Sprawą poszkodowanego chłopca zajęli się specjaliści z VOTUM. W pierwszej kolejności zweryfikowali oni dostarczoną dokumentację, a następnie ustalili szacunkową wysokość należnych małoletniemu świadczeń. Po dokonaniu wstępnej oceny, wystąpili ze zgłoszeniem roszczeń do ubezpieczyciela sprawcy wypadku, domagając się m.in. zapłaty zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.
Ubezpieczyciel nie podzielił w pełni stanowiska z VOTUM i wypłacił zadośćuczynienie w kwocie 33 000 zł. Pomimo złożonego odwołania i dostarczenia przez pełnomocnika dokumentacji potwierdzającej dalsze następstwa wypadku, zakład ubezpieczeń odmówił dopłaty kolejnych kwot z tego tytułu. Specjaliści z VOTUM nie mieli jednak wątpliwości, że należy walczyć dalej i przekazali sprawę do prowadzenia przez kancelarię z grupy kapitałowej VOTUM, która wstąpiła na drogę sądową, by walczyć o należne zadośćuczynienie w procesie.
Wysokość zadośćuczynienia ustalił Sąd
Sprawa trafiła do sądu, który zgodził się z argumentacją pełnomocnika i zasądził na rzecz poszkodowanego chłopca dalszą kwotę świadczenia w wysokości 127 000 złotych. Oznaczało to, że sąd przyznał zadośćuczynienie niemal czterokrotnie wyższe niż pierwotnie zakład ubezpieczeń. Orzeczenie zakwestionował pełnomocnik chłopca, który domagał się dodatkowo zasądzenia dalszej kwoty z tytułu odsetek ustawowych.
Sąd II. instancji podzielił częściowo argumentację pełnomocnika, dzięki czemu łączna suma wypłat w opisanej sprawie wyniosła ponad 180 000 złotych, biorąc pod uwagę zarówno świadczenia wypłacone na etapie postępowania likwidacyjnego, jak i w procesie.
Warto podkreślić, że dzięki determinacji poszkodowanego, a także konsekwencji pełnomocnika, chłopiec choć częściowo uzyskał środki kompensujące doznaną krzywdę. Co więcej, po zgromadzeniu dalszej dokumentacji, pełnomocnik planuje wystąpić z roszczeniami rentowymi i domagać się od ubezpieczyciela pokrywania stałych kosztów związanych ze zwiększeniem potrzeb poszkodowanego.