W pewien majowy poranek poszkodowany wraz z kolegami jechał do pracy. Pan M. podróżował jako pasażer, siedział z tyłu, za miejscem pasażera. W trakcie jazdy kierujący stracił panowanie nad pojazdem, auto obróciło się o 90 stopni, a następnie kilka razy dachowało
Nie tylko fizyczne następstwa wypadku
Na skutek wypadku poszkodowany zgłosił się do lekarza, który zdiagnozował uraz żeber. W związku z doznanymi urazami Pan M. odczuwał dalsze dolegliwości bólowe, w tym kręgosłupa szyjnego oraz klatki piersiowej. W trakcie leczenia zdiagnozowano również stłuczenie odcinka szyjnego kręgosłupa, z uwagi na charakter doznanych urazów poszkodowany otrzymał także zwolnienie lekarskie. Po wypadku przez wiele miesięcy utrzymywały się bóle głowy, a poszkodowany był leczony farmakologicznie
Bezpośrednio po zdarzeniu bolesność żeber oraz unieruchomienie w kołnierzu szyjnym uniemożliwiało poszkodowanemu normalne funkcjonowanie i wykonywanie podstawowych codziennych czynności jak ubieranie, przygotowywanie posiłków, a nawet utrudniało poruszanie się. Dodatkowo uraz kręgosłupa szyjnego powodował silne bóle głowy, które z kolei generował problemy ze snem. Następstwa powypadkowe utrzymywały się jeszcze wiele miesięcy po zdarzeniu, na skutek doznanego w wyniku wypadku stresu, poszkodowany odczuwał lęk związany z podróżowaniem samochodem
Czy za stres po wypadku należy się odszkodowanie?
Poszkodowany zdecydował się samodzielnie wystąpić do ubezpieczyciela sprawcy zdarzenia z wnioskiem o wypłatę odszkodowania. W odpowiedzi na dokonane zgłoszenie szkody, zakład ubezpieczeń odmówił wypłaty odszkodowania, wskazując, że poszkodowany nie kontynuował leczenia, brak również udokumentowanych, utrzymujących się następstw wypadku, które dałyby podstawy do przyjęcia, że w wyniku zdarzenia doszło do powstania trwałych następstw
Dodatkowo ubezpieczyciel wskazał, że sam fakt uczestnictwa w wypadku, negatywne przeżycia z nim związane oraz stres o charakterze przemijającym nie stanowią podstawy do wypłaty świadczenia z tytułu zadośćuczynienia, jeżeli w następstwie wypadku nie wystąpiły trwałe uszkodzenia ciała lub rozstrój zdrowia.
Rekompensata za całą krzywdę
W związku z odmowną decyzją ubezpieczyciela, Pan M. zdecydował się powierzyć dochodzenie roszczeń odszkodowawczych firmie VOTUM S.A.
Pełnomocnik przeanalizował przedstawioną przez poszkodowanego dokumentację medyczną i zdecydował o wystosowaniu odwołania kwestionującego dotychczasowe stanowisko ubezpieczyciela. VOTUM S.A. wystąpiło o zapłatę na rzecz poszkodowanego kwoty 4 000 zł tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę, wskazując na charakter doznanych przez Pana M. obrażeń.
Jednocześnie w treści odwołania przedstawiono szczegółową argumentację, popartą dorobkiem orzeczniczym, z którego wynikało, że nie tylko trwałe, ale także chwilowe zaburzenia w funkcjonowaniu organizmu, polegające także na znoszeniu cierpień psychicznych, uzasadniają przyznanie zadośćuczynienia. Ponadto pełnomocnik argumentował, że żądanie zadośćuczynienia jest uzasadnione także w przypadku, gdy zaburzenia w funkcjonowaniu organizmu mają charakter przemijający.
VOTUM S.A. wskazało również, że istotą zadośćuczynienia pieniężnego jest przede wszystkim złagodzenie cierpień fizycznych i psychicznych, zarówno już doznanych jak i tych, które mogę pojawić się w przyszłości. Tym samym pełnomocnik powołał się na całościowy charakter tego świadczenia, które powinno stanowić rekompensatę pieniężną za całą krzywdę doznaną przez Poszkodowanego.
W odpowiedzi na wystosowane odwołanie, ubezpieczyciel już po niespełna dwóch tygodniach wypłacił na rzecz poszkodowanego zadośćuczynienie w kwocie 1 500 zł. W treści decyzji zakład ubezpieczeń wskazał, że wysokość przyznanego świadczenia jest adekwatna do rozmiaru krzywdy, a także stopnia natężenia cierpień fizycznych i psychicznych oraz ich długotrwałości, uszczerbku na zdrowiu oraz orzecznictwa sądowego.
Zaangażowanie VOTUM doprowadziło do wypłaty odszkodowania
W tym stanie rzeczy VOTUM S.A. uznało za zasadne sformułowanie roszczenia o zwrot kosztów pełnomocnika poniesionych przez poszkodowanego w postępowaniu likwidacyjnym. W korespondencji skierowanej do ubezpieczyciela pełnomocnik argumentował, że wydatki poniesione na usługi VOTUM S.A. były w pełni uzasadnione i konieczne, ponieważ to działania spółki działającej w imieniu poszkodowanego, doprowadziły w ostateczności do zmiany dotychczasowej decyzji ubezpieczyciela i wypłaty świadczenia. Jak wskazano w korespondencji, czynności pełnomocnika polegały na prowadzeniu korespondencji z zakładem ubezpieczeń, profesjonalnym sprecyzowaniu roszczeń odszkodowawczych oraz wskazaniu podstaw prawnych dochodzonych świadczeń, w efekcie czego wypłacono zadośćuczynienie.
W odpowiedzi na korespondencję VOTUM S.A., ubezpieczyciel wskazał, że pojęcie „kosztów pełnomocnika” nie mieści się w pojęciu normalnych następstw zdarzenia. Jednocześnie jednak zakład ubezpieczeń zaproponował ugodowe zakończenie sprawy, proponując dopłatę do dotychczas wypłaconej kwoty w wysokości 800 zł, z zastrzeżeniem zrzeczenia się wszelkich roszczeń w związku z wypadkiem. VOTUM S.A. podjęła negocjacje ugodowe, wnosząc o podwyższenie zaproponowanej kwoty, jednak ubezpieczyciel pozostał przy pierwotnej propozycji. W tej sytuacji VOTUM S.A. wystąpiła do zakładu ubezpieczeń o wyłączenie z ugody roszczeń obejmujących koszty poniesione w związku z działaniem pełnomocnika, nie wykluczając ich dochodzenia na drodze postępowania sądowego. Obecnie oczekujemy na stanowisko ubezpieczyciela w tym zakresie.
Dzięki działaniom VOTUM S.A., pomimo, że ubezpieczyciel wskazał na brak trwałych następstw i pierwotnie odmówił wypłaty odszkodowania, ostatecznie wypłacono zadośćuczynienie, a obecnie trwają negocjacje ugodowe zmierzające do uzyskania wyższych kwot dla poszkodowanego.