Osoby, które ucierpiały na skutek wypadku muszą zmagać się z jego konsekwencjami nawet wiele lat od zdarzenia. Niestety w niektórych sytuacjach są to obrażenia na tyle poważne, że skutkują trwałym i ciężkim kalectwem, a poszkodowany i jego najbliżsi muszą dostosować swoje życie do nowej sytuacji, co może być szczególnie trudne w przypadku osób, które znajdują się w stanie wegetatywnym i wymagają stałej, całodobowej opieki.
Zerwane więzi a zadośćuczynienie
Niepełnosprawność członka rodziny może wpłynąć na wiele aspektów życia rodzinnego i zawodowego, zarówno osoby poszkodowanej w wypadku, jak i jej bliskich. Konieczność zapewnienia opieki czy ponoszenia kosztów związanych z rehabilitacją i długotrwałym leczeniem to tylko część wyzwań, z którymi muszą zmierzyć się bliscy poszkodowanego, ponadto w wielu sytuacjach dochodzi do utraty więzi z osobą im najbliższą, która na skutek obrażeń nie ma nawet świadomości, kto przy niej jest.
Często pojawia się również deficyt bliskości i bezpieczeństwa, a życie rodziny koncentruje się na chorobie, co jest bardzo obciążające psychicznie.
O zadośćuczynienie mogą starać się osoby najbliższe dla poszkodowanego, który na skutek czynu niedozwolonego doznał ciężkiego i trwałego uszczerbku na zdrowiu, a także naruszone zostały jego dobra osobiste w postaci więzi rodzinnych.
To ostatnie jest szczególnie istotne zwłaszcza w przypadku rodzin tych osób, które na skutek wypadku doznały ciężkiego, trwałego uszczerbku na zdrowiu, np. znajdują się w stanie wegetatywnym.
Przykładem może być sprawa bliskich kobiety, która poważnie ucierpiała w wypadku komunikacyjnym i od 20 lat jest w stanie wegetatywnym. W związku ze stanem zdrowia poszkodowana wymaga całodobowej opieki, którą pełnią jej rodzice. Nie ma z nią żadnego logicznego ani słownego kontaktu, a relacje rodzinne ograniczają się do opieki ze strony rodziców. Z tego względu sytuacja bliskich kobiety może zostać uznana za trudniejszą niż ma to miejsce w przypadku śmierci bliskiej osoby, po której z czasem kończy się okres żałoby.
Sąd Okręgowy w Częstochowie oraz Sąd Apelacyjny w Katowicach nie miały wątpliwości, że wypadek córki, a w efekcie jej niepełnosprawność i całkowita zależność od osób trzecich, od 20 lat ma i w przyszłości będzie miała znaczny wpływ na życie i funkcjonowanie jej jedynych opiekunów – rodziców, którzy zostali zmuszeni do całkowitego zrezygnowania ze swojego dotychczasowego życia i podporządkowali je całodobowej opiece nad córką – mówi radca prawny Anna Rubisz z Kancelarii wchodzącej w skład Grupy Kapitałowej VOTUM. – Rodzice poszkodowanej niejako stracili swoje dziecko, bowiem zgodnie z aktualnym stanem wiedzy medycznej stan wegetatywny ich córki ma charakter nieodwracalny. Nigdy jednak nie zakończą żałoby i nie będą już normalnie funkcjonować, bo potrzeba opieki nad córką zdeterminowała całe ich życie. W takiej sytuacji za adekwatne zadośćuczynienie dla każdego z rodziców sądy uznały po 100 tys. zł, a ubezpieczyciel zrealizował wyrok – tłumaczy mecenas Anna Rubisz.
Październikowa uchwała Sądu Najwyższego skomplikowała sytuację członków rodzin osób najciężej poszkodowanych i możliwości uzyskania przez nich zadośćuczynienia z tytułu naruszenia więzi rodzinnych. Nadal jednak funkcjonuje poprzednie orzeczenie Sądu Najwyższego dające możliwość ubiegania się o zadośćuczynień w takich przypadkach.
Ubieganie się o świadczenia należne bliskim osoby poszkodowanej może być procesem długotrwałym i trudnym, co więcej wymaga wiedzy fachowej oraz doświadczenia, dlatego w takiej sytuacji warto zdecydować się na skorzystanie z pomocy eksperta, który będzie dużym wsparciem na każdym etapie postępowania.
Pełna treść artykułu dostępna jest w dzienniku Rzeczpospolita.