Rodziny osób, które zmarły w wyniku wypadku czasami nie mogą lub nie chcą starać się o należne im odszkodowanie i zadośćuczynienie bezpośrednio po zdarzeniu. Niezależnie od tego, czy ból po utracie bliskiej osoby jest na tyle dotkliwy, że rodzina nie jest w stanie podjąć żadnych działań czy też niemożność kontaktu z ubezpieczycielem wynika z braku wiedzy co zrobić lub do kogo zwrócić się o pomoc zawsze warto starać się o uzyskanie należnych świadczeń. Nieważne czy od wypadku minął rok czy dwadzieścia lat, wciąż istnieje szansa na to, aby ubezpieczyciel wypłacił bliskim zmarłego odszkodowanie, które ma zrekompensować doznaną przez nich krzywdę. Historia klientów Votum S.A pokazuje, że nawet w sprawach pozornie przedawnionych nie warto się poddawać.
Wypadek
Do wypadku komunikacyjnego, w wyniku którego poszkodowani stracili 20-letniego syna doszło 19 stycznia 1997 r. Śmierć bliskich zawsze jest tragedią, jednak gdy dochodzi do sytuacji, w której rodzice tracą jedyne dziecko ból jakiego doświadczają wydaje się być nie do zniesienia.
Odszkodowanie dla rodziców
Pół roku po wypadku rodzice zmarłego chłopca uzyskali od ubezpieczyciela odszkodowanie, które było znacznie zaniżone. Od decyzji ubezpieczyciela wniesiono odwołanie, domagając się zwiększenia przyznanej kwoty. Niestety mimo starań podjętych przez bliskich zmarłego ubezpieczyciel podtrzymał swoje pierwotne stanowisko.
Pomoc ze strony Votum S.A.
Po upływie niemal 20 lat poszkodowani za pośrednictwem Votum S.A. zwrócili się do ubezpieczyciela o wypłatę należytego zadośćuczynienia za naruszenie dobra osobistego w postaci szczególnej więzi rodzinnej łączącej zmarłego z rodzicami. W odpowiedzi na zgłoszenie rodziców zakład ubezpieczeń odmówił wypłaty, jednocześnie wskazując, że roszczenia uległy przedawnieniu, a termin ten należy liczyć od pierwszej z wydanych przez niego decyzji. W związku z czym w dniu wejścia w życie nowelizacji wprowadzającej dłuższe terminy przedawnienia, roszczenia te były już przedawnione. Mimo to eksperci Votum S.A. nie poddali się i rozpoczęli działania, które miały doprowadzić do wypłaty rodzicom zadośćuczynienia w odpowiedniej wysokości.
Sprawdź, jakie wysokie powinno być Twoje odszkodowanie
Pierwszym krokiem, jaki podjęto było wniesienie do sądu pozwu w imieniu rodziców zmarłego o zapłatę zadośćuczynienia w związku ze śmiercią syna, odniesiono się również do zarzutu przedawnienia, na jaki powołał się ubezpieczyciel. Przyjęto stanowisko, że bieg terminu przedawnienia rozpoczyna się dopiero w momencie, kiedy poszkodowany otrzymał na piśmie od ubezpieczyciela decyzję kończącą postępowanie, czyli wydaną po rozpatrzeniu odwołania. Dzięki zastosowaniu powyższej argumentacji możliwe miało być zastosowanie 20-letniego terminu przedawnienia i podjęcie dalszych działań zmierzających do wypłaty zadośćuczynienia na rzecz poszkodowanych.
Wygrana
Sąd Okręgowy potwierdził argumentację przedstawioną przez ekspertów Votum S.A. zasądzając na rzecz każdego z rodziców zadośćuczynienie w związku ze śmiercią syna. Ponadto wskazano, że na skutek złożenia przez uprawnionych odwołania doszło do przerwania biegu przedawnienia, a jego termin należy liczyć dopiero od dnia wydania decyzji kończącej postępowanie.
Uprawnieni uzyskali łączne świadczenia w wysokości niemal 160 000 zł, udało się to głównie dzięki wytrwałości i nieustępliwości ekspertów Votum S.A., którzy nie poddali się pomimo niechęci ubezpieczyciela i pozornemu przedawnieniu sprawy. Przypadek klientów spółki pokazuje, że w każdej sytuacji warto spróbować uzyskać należne świadczenia, jednocześnie pomoc specjalistów okazuje się być niezbędna. Samodzielnie rodzice zmarłego chłopca prawdopodobnie nie doprowadziliby do skierowania sprawy na drogę sądową, a w efekcie do udowodnienia, że sprawa nie została przedawniona, dzięki czemu możliwe było wypłacenie poszkodowanym należnego im zadośćuczynienia. Gdyby syn poszkodowanych nadal żył prawdopodobnie obecnie jako 40-latek pomagałby rodzicom, niestety nie jest to możliwe, za to 160 000 zł złotych, które udało się uzyskać z pewnością pozwoliły jego rodzicom na poprawę ich codziennej egzystencji i zmniejszyły obawy związane z przejściem na emeryturę, a tym samym zmniejszeniem co miesięcznych wpływów.