Po odejściu bliskiej osoby, poza cierpieniem spowodowanym nagłą stratą, pojawia się także strach o przyszłość. Śmierć kończy istniejące relacje rodzinne, nierzadko odbiera także bezpieczeństwo. Zwłaszcza jeśli zmarły stanowił dla rodziny wsparcie emocjonalne, lecz także i finansowe. Poznaj historię Pani Agaty i korzystny dla niej wyrok sądu.
Tragiczny wypadek pozbawił rodzinę wsparcia
Tak było w sprawie zdarzenia, w wyniku którego śmierć poniosły trzy osoby, a dwie inne doznały obrażeń ciała. Kierujący nie opanował pojazdu i zjechał na pobocze, uderzając w przydrożne drzewo. Wśród poszkodowanych był m.in. młody 21-letni chłopak.
Jego śmierć stanowiła ogromny wstrząs dla jego matki, która wychowywała samotnie trójkę małoletnich dzieci. Los doświadczył ją już wcześniej. Pani Agata została porzucona przez męża, a ze względu na wiek swoich pociech nie mogła podjąć żadnej pracy zawodowej.
Najstarszy syn, chcąc polepszyć warunki bytowe mamy i rodzeństwa, zamieszkał z babcią. To jednak nie osłabiło jego więzi z najbliższą rodziną. Pomagał mamie w opiece nad rodzeństwem, wykonywał drobne naprawy w mieszkaniu i każdego miesiąca przekazywał pieniądze na jedzenie, opłacenie rachunków, zakup odzieży oraz podręczników. Nawet w trakcie pobytu w wojsku przesyłał matce swój żołd.
Odszkodowanie tytułem zadośćuczynienia po zmarłym w wypadku
Nagła utrata najstarszego dziecka była dla matki ogromnym szokiem. Po śmierci syna załamała się, pojawiły się myśli samobójcze. Jej aktywność życiowa uległa znacznemu ograniczeniu. Wcześniej w utrzymaniu rodziny pomagał jej syn, po jego śmierci zabrakło pieniędzy na opłacenie czynszu. W efekcie cała rodzina zmarłego musiała przeprowadzić się do babci. Jednak nadal ciążyło na nich duże zadłużenie.
Pani Agata zdecydowała się dochodzić należnego jej odszkodowania tytułem zadośćuczynienia za śmierć, które pozwoliłoby choć częściowo naprawić szkodę wyrządzoną śmiercią najstarszego dziecka. Sprawę powierzyła specjalistom z VOTUM. Otrzymała ona odszkodowanie w kwocie 6 000 złotych oraz zwrot kosztów pogrzebu pomniejszony o wartość zasiłku pogrzebowego. Pełnomocnik nie zgadzał się z decyzją ubezpieczyciela, jednak uprawniona nie chciała kierować roszczeń do sądu.
Zadośćuczynienie za śmierć osoby bliskiej możliwe po latach
Dopiero po kilku latach, dzięki wydanym przez Sąd Najwyższy orzeczeniom, ubezpieczyciele zaczęli uznawać roszczenia o zadośćuczynienie przysługujące uprawnionym, którzy stracili bliskich przed 03.08.2008 r. VOTUM mogła wtedy ponownie wystąpić w imieniu pani Agaty i zaczęła się domagać wypłaty stosownego odszkodowania oraz wnosząc o zadośćuczynienie na podstawie art. 448 k.c.
Ubezpieczyciel przyznał 10 000 zł jako zadośćuczynienie, odmawiając jednocześnie wypłaty dalszej kwoty odszkodowania za pogorszenie sytuacji życiowej. Następnie zakład ubezpieczeń zaproponował polubowne zakończenie sprawy, oferując dopłatę 5 000 zł, pod warunkiem podpisania ugody. Ani pełnomocnik, ani sama uprawniona nie zgodzili się na takie rozwiązanie.
Pełnomocnik skierował pozew, domagając się wyższej kwoty zadośćuczynienia za śmierć, a także odszkodowania i zasądzenia niesłusznie potrąconego przez ubezpieczyciela zasiłku pogrzebowego. Ubezpieczyciel wnosił natomiast o oddalenie powództwa.
Sąd po stronie poszkodowanej
Sąd nie miał jednak wątpliwości, co do słuszności argumentacji pełnomocnika powódki i zasądził na rzecz uprawnionej dalszą kwotę zadośćuczynienia za śmierć w wysokości 40 000 zł, uznając, że łącznie 50 tys. zł z tego tytułu rekompensuje doznaną krzywdę.
Jednocześnie sąd uznał za zasadne także zasądzenie dalszej kwoty odszkodowania z tytułu pogorszenia sytuacji życiowej do łącznej wysokości 20 000 zł, argumentując, że świadczenie to przysługuje nie tylko w przypadku zmniejszenia dochodów lub zwiększenia wydatków. Jak słusznie wskazano w uzasadnieniu do wyroku „szkody majątkowe prowadzące do znacznego pogorszenia bieżącej lub przyszłej sytuacji życiowej osoby najbliższej zmarłemu są często nieuchwytne i trudne do obliczenia”, ponieważ, jak zauważył sąd, śmierć osoby bliskiej ma nierzadko wpływ na psychikę i stan somatyczny, niekoniecznie przejawiając się w konkretnej chorobie.
Sąd zasądził również dla matki poszkodowanego kwotę niesłusznie potrąconego zasiłku pogrzebowego, co razem z kosztami procesu dało świadczenie w kwocie blisko 68 000 zł.
Dzięki temu, że pani Agata zdecydowała się na wystąpienie z roszczeniami do sądu, pełnomocnik uzyskał dla niej kwotę blisko 14-naście razy wyższą niż propozycja, którą pierwotnie przedstawił ubezpieczyciel. To pokazuje, że nie warto rezygnować z walki o należne odszkodowanie, a w razie jakichkolwiek obaw, dobrze jest skorzystać z pomocy profesjonalisty.
Imiona bohaterów zostały celowo zmienione.