W dniu 11 września 2019 r. zapadł wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie kredytów konsumenckich. Zgodnie z treścią wyroku klienci, którzy spłacili kredyt przed terminem wynikającym z umowy powinni otrzymać proporcjonalny kosztów początkowych np. opłat administracyjnych, prowizji czy składek na ubezpieczenie.
Kredyt konsumencki
Zgodnie z definicją umowy kredytu konsumenckiego jest to kredyt o wartości nie większej niż 255,5 tys. zł albo jej równowartości w walucie. Jak wyjaśnia radca prawny Wojciech Bochenek z Kancelarii wchodzącej w skład Grupy Kapitałowej VOTUM, za kredyt konsumencki będzie uznana również umowa o kredyt niezabezpieczony hipoteką, który jest przeznaczony na remont domu albo mieszkania, nawet przekraczający wspomniane 255,5 tys. zł. To także pożyczki i kredyty odnawialne.
Ponadto ekspert wskazuje, że okres przedawnienia w tego typu sprawach będzie uzależniony od daty w jakiej doszło do wcześniejszej całkowitej spłaty kredytu. – Z uwagi na nowelizację kodeksu cywilnego i zmiany w zakresie okresów przedawnienia, roszczenia z umów, które zostały spłacone do dnia 09.07.2018 r. będą ulegały przedawnieniu z 10-letnim okresem przedawnienia. Natomiast roszczenia z umów, które zostały spłacone od dnia 09.07.2018 r. będą podlegały 6-letniemu okresowi przedawnienia – wyjaśnia mecenas Wojciech Bochenek.
Jaką kwotę można odzyskać?
Autorzy artykułu opublikowanego na portalu Parkiet jako przykład podają sytuację, w której koszty początkowe związane z zobowiązaniem zaciągniętym na 10 lat wyniosłyby aż 84.000,00 zł.
Weźmy pod uwagę większą kwotę i spójrzmy jak różniło się podejście prezentowane przez banki a to, które przedstawił TSUE. Załóżmy, że klient potrzebuje 95 tys. zł i zaciągnął taką pożyczkę na 10 lat w równych ratach przy oprocentowaniu 4 proc. Łączna kwota, jaką będzie musiał zwrócić zgodnie z umową, to 215 tys. zł. Z tego 95 tys. zł to kwota wypłacona klientowi, 82 tys. zł prowizji i 38 tys. zł odsetek. Załóżmy, że po zaciągnięciu klient dostał nagły zastrzyk gotówki i postanowił spłacić kredyt. Wg interpretacji TSUE, UOKiK, RF i RPO zapłaciłby 4 tys. zł, w tym 2 tys. zł odsetek i 2 tys. zł prowizji (zwrot proporcjonalny do zawartego w umowie czasu spłaty). Według banków i pożyczkodawców miałby zapłacić aż 84 tys. zł, w tym 2 tys. zł odsetek (tu nie ma sporu), ale aż 82 tys. (czyli całość) prowizji.
Zapraszamy do zapoznania się z pełną treścią artykułu dostępną na stronie www.parkiet.com