W 2000 roku banki zaczęły udzielać kredytów na cele mieszkaniowe w walucie obcej, w tym indeksowanych i denominowanych do waluty franka szwajcarskiego (CHF). Cieszyły się one ogromną popularnością, a w okresie ich największej popularności przypadającym na lata 2005-2010 banki udzieliły blisko 900 tysięcy takich kredytów.
Popularność kredytów frankowych
W tamtym czasie wielu kredytobiorców ubiegających się o kredyt hipoteczny zostało poinformowanych przez bank o braku zdolności kredytowej w walucie polskiej i chcąc posiadać własne mieszkanie godziło się na kredyty powiązane z kursem waluty CHF. Kolejnym argumentem, z powodu którego kredytobiorcy decydowali się na zaciągnięcie kredytu w obcej walucie było znacznie niższe oprocentowanie tych kredytów.
Masz kredyt we frankach? Sprawdź, jak możemy Ci pomóc!
Banki udzielały dwóch typów kredytu: indeksowanego lub denominowanego. Pierwszy z nich charakteryzuje się tym, że kwota kredytu wyrażona jest w złotówkach, a jego spłata następuje po kursie franka obowiązującym w tabeli kursów danego banku. Natomiast w kredycie denominowanym kwota kredytu wyrażona była we franku szwajcarskim. Osoba ubiegająca się o kredyt hipoteczny wnioskowała o kwotę kredytu w złotówkach, a bank przeliczał tę kwotę na franki.
Nadpłata kredytu a możliwość dochodzenia roszczeń
– Część kredytobiorców dokonywała nadpłat w okresie kredytowania, co przy stale rosnącym kursie CHF od 2009 r. często powodowało wzrost kwoty, o którą mogą dzisiaj rościć do banku. Tym bardziej wcześniejsze spłacenie kredytu w całości nie zamyka możliwości dochodzenia w sądzie roszczeń z tytułu zwrotu nadpłaconych rat, czy zwrotu ubezpieczenia niskiego wkładu własnego. Co więcej kredytobiorcy nie zdają sobie sprawy, że podejmując decyzję o wcześniejszej spłacie kredytu automatycznie zwiększyli kwotę swojego roszczenia. Oczywiście wpływa na nią również kurs franka, kwota kredytu, okres na jaki została zawarta umowa kredytowa oraz data jej zawarcia i spłaty – komentuje dla portalu BiznesTuba, Kacper Jankowski, Dyrektor Departamentu Spraw Bankowych VOTUM S.A.
Warto w tym miejscu dodać, iż kwestia nadpłacania kredytu w trakcie jego trwania nie wpływa na możliwość dochodzenia swoich roszczeń w sądzie, może to mieć jednak wpływ na wysokość roszczeń.
– Nasze doświadczenia pokazują, że banki wykorzystują chęć wcześniejszej spłaty kredytu, by zaproponować klientowi niekorzystny aneks zmieniający dotychczasowe warunku umowy. Najczęściej proponują zmianę aktualnego kursu spłaty rat wprowadzając kurs negocjowany lub średni kurs NBP. W konsekwencji kredytobiorca wpłaca do banku niższą o kilka tysięcy kwotę wynikającą z zastosowania innego kursu niż ten z tabeli banku, ale w rezultacie nie może starać się o zwrot kilkudziesięciu lub nawet kilkuset tysięcy złotych z tytułu nadpłaconych rat, gdyż całkowita spłata nastąpiła po kursie, na który klient miał realny wpływ (sam go negocjował) lub przy zastosowaniu obiektywnego miernika (kurs NBP) – dodaje ekspert VOTUM S.A., Kacper Jankowski.
Z uwagi na skomplikowany charakter dochodzenia roszczeń z umów kredytów frankowych właściwym krokiem jest skorzystanie z pomocy ekspertów, którzy posiadają odpowiednie przygotowanie merytoryczne i wiedzę, by taką sprawę poprowadzić z sukcesem.
– Tak drobna pomoc, jak choćby skompletowanie dokumentacji niezbędnej w trakcie procesu, ale także wsparcie podczas rozpraw to ważne aspekty współpracy z pełnomocnikiem. Jesteśmy z naszym klientem przez cały proces trwania odzyskiwania roszczeń od Banku. Pamiętajmy też, że istnieje wiele kwestii, które przez niedoświadczonych konsumentów są pomijane. Wiedząc, że w kwestii bankowych sporów z bankami mamy spore doświadczenie, przekładamy je na sukces kolejnych zadowolonych Frankowiczów – komentuje Kacper Jankowski dodając, że najważniejsza jest strategia prowadzenia sprawy i odciążenie konsumenta, m.in. w kwestii dopilnowania wszelkich terminów czy odpisywania na pisma strony przeciwnej.
Zapraszamy do zapoznania się z pełną treścią artykułu dostępnego na portalu BiznesTuba.