Wiele osób poszkodowanych w wypadkach wzbrania się przed skierowaniem swojej sprawy do Sądu. Obawiają się długiego czasu oczekiwania na rozstrzygnięcie oraz skomplikowanych procedur. Niestety w wielu sytuacjach jest to jedyny sposób, aby uniknąć zaniżania świadczeń przez ubezpieczyciela, a pomoc doświadczonych ekspertów pozwala na osiągnięcie zamierzonego celu.
Wypadek
Do tragicznego wypadku doszło we wrześniu 1997 r., kiedy to kierowca samochodu osobowego jadąc w porze nocnej nie dostosował prędkości do ograniczeń obowiązujących w terenie zabudowanym w wyniku czego śmiertelnie potrącił mężczyznę prowadzącego drogą nieoświetlony rower, a następnie uciekł z miejsca wypadku. Poszkodowany mężczyzna osierocił trójkę małych dzieci, które w chwili zdarzenia miały zaledwie osiem, sześć i dwa lata. Sprawcę wypadku ostatecznie udało się zidentyfikować i skazać wyrokiem karnym.
Wsparcie Votum S.A.
Eksperci Votum S.A. w imieniu wdowy oraz dzieci zwrócili się do ubezpieczyciela z wnioskiem o wypłatę należnych im świadczeń. W odpowiedzi ubezpieczyciel przyznał bliskim zmarłego mężczyzny rażąco zaniżone zadośćuczynienie, co więcej odmówił wypłaty na rzecz najmłodszego syna, który w momencie wypadku miał zaledwie dwa lata. Pozostali członkowie rodziny otrzymali po 10.000,00 zł, pomniejszone jednak o przyjęte przez ubezpieczyciela przyczynienie się zmarłego mężczyzny do powstania szkody w wysokości aż 70%, w efekcie czego jego bliscy otrzymali łącznie zaledwie 9.000,00 zł.
Decyzja o skierowaniu sprawy do sądu
Ze względu na stanowisko ubezpieczyciela zdecydowano się na skierowanie sprawy do Sądu. Eksperci Votum S.A. w imieniu wdowy i dwójki starszych dzieci wnieśli o zapłatę dodatkowej kwoty 47.000,00 zł oraz dla najmłodszego syna kwoty 50.000,00 zł tytułem zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych.
Zmarły mężczyzna prowadził niewłaściwą stroną drogi nieoświetlony rower, dlatego też kwoty o jakie wnioskowano uwzględniały jego przyczynienie do powstania szkody w wysokości 50%.
Sprawdź, jak wysokie powinno być Twoje odszkodowanie !
W trakcie procesu ubezpieczyciel w dalszym ciągu wskazywał jednak na przyczynienie w wysokości 70% i powołał w tym celu dowód z dokumentacji znajdującej w aktach sprawy karnej.
Postępowanie Sądu I instancji
W toku postępowania Sąd I instancji przeanalizował dowody z zeznań poszkodowanych, przesłuchania świadków oraz dowód z opinii biegłych sądowych psycholog i psychiatry. Ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego wynikało wprost, że relacje występujące między Klientami Votum S.A., a ich zmarłym mężem i ojcem należały do niezwykle zażyłych i bliskich. Tworzyli szczęśliwą i zgodną rodzinę. Zmarły był ogromnym wsparciem dla swojej żony, chętnie pomagał jej w wychowywaniu dzieci, wykonywaniu obowiązków domowych oraz troszczył się o nią i dzieci. Tym samym wykazano, że tragiczny wypadek, w którym zginął mężczyzna w znacznym stopniu wpłynął na ich dalsze życie osobiste i zawodowe.
Niestety Sąd doszedł do innych wniosków. Jego zdaniem poszkodowani w swoich zeznaniach wykazywali tendencje do pozwiązywania różnych życiowych niepowodzeń i trudności ze śmiercią ojca i męża, co w jego ocenie było nieuzasadnione. Ponadto ustalając stropień przyczynienia się zmarłego przyjął za właściwe ustalenia ubezpieczyciela w tym zakresie, mimo iż ten nie przedstawił żadnych dowodów na potwierdzenie przyjętych przez siebie założeń. W konsekwencji Sąd I instancji przyznał na rzecz wdowy tylko kwotę 12.000,00 zł, a na rzecz dzieci wypłacono łącznie 15.000,00 zł tytułem zadośćuczynienia.
Apelacja
Eksperci Votum S.A. nie poddali się jednak i wraz z bliskimi zmarłego mężczyzny podjęli decyzję o złożeniu apelacji. Poczucie krzywdy i straty jest kwestią bardzo indywidualną i trudno mówić o obiektywizmie osób je odczuwających, ale postępowanie dowodowe przeprowadzone przed Sądem I instancji wykazało niezwykle bliskie relacje i ogromną krzywdę jaką Klienci Votum S.A. doznali po śmierci męża i ojca.
Sąd Okręgowy ostatecznie zmienił wcześniejszy wyrok zasądzając na rzecz Klientów Votum S.A. zadośćuczynienie w kwotach dochodzonych pozwem, czyli po 47.000,00 zł dla żony i dwójki starszych dzieci zmarłego oraz 50.000,00 zł dla najmłodszego syna. Tym samym Sąd uznał, iż jako kwoty wyjściowe należało przyjąć po 100.000,00 zł dla każdego z bliskich zmarłego mężczyzny. Wraz z odsetkami udało się uzyskać ponad 250.000,00 zł, a więc 27 razy więcej, niż uzyskano dla całej rodziny na etapie likwidacji szkody.
Sprawa rodziny tragicznie zmarłego mężczyzny pokazuje, że pomimo obaw warto zdecydować się na postępowanie sądowe, które choć wymaga cierpliwości i wytrwałości często przynosi o wiele lepsze rezultaty od polubownej likwidacji szkody przez ubezpieczyciela.