Parę dni temu (zobacz: Nowelizacja postępowania karnego ważna dla postępowania odszkodowawczego) pisaliśmy o rozpoczętym w Dzienniku Ubezpieczeniowym cyklu artykułów „Zmiany w procesie karnym”.
Najnowszy artykuł autorstwa Justyny Halaś dotyczy wprowadzonej ustawą funkcji pełnomocnika z urzędu. Jaką rolę może on odegrać podczas procesu oraz czy takie rozwiązanie faktycznie stanowi pomoc udzieloną w odpowiednim czasie?
Już na wstępie tekstu mec. Halaś podkreśla, że każda forma pomocy prawnej jest z założenia prawidłowa. Problemem może być jedynie niedostosowanie jej do faktycznych potrzeb. Analiza zmian wskazuje na to, że pełnomocnik z urzędu ma mocno ograniczoną możliwość realizowania swojej roli.
Aktywność pełnomocnika ważna dla procesu odszkodowawczego
Zgodnie z nowelizacją każdy, bez względu na zamożność, może wnioskować o przydzielenie pomocy prawnej w postaci reprezentacji przed sądem przez pełnomocnika. Taka pomoc nie obejmuje jednak fazy przygotowawczej.
A jak pisaliśmy to właśnie ten etap „wydaje się kluczowy dla całego postępowania karnego”. Poszkodowany powinien aktywnie działać, by zebrać dowody potwierdzające odpowiedzialność sprawcy. To jest właśnie ten czas, kiedy warto monitorować postępy w pracy prokuratora.
Justyna Halaś podkreśla, że „w przypadku zdarzeń komunikacyjnych przeprowadzenie określonych dowodów w krótkim czasie od samego wypadku ma ogromne znaczenie z punktu widzenia wartości dokumentacyjnej, a tym samym dowodowej”.
Równie ważna jest możliwość zapoznania się na koniec ze wszystkimi zebranymi materiałami postępowania. Zwłaszcza że obecnie taka inicjatywa ma ogromny wpływ na dalsze postępowanie.
Do sądu nie trafią, jak dotychczas, wszystkie zebrane materiały, ale jedynie te, które uznano za związane z kwestią odpowiedzialności. Po zapoznaniu się z materiałami każda ze stron może wnioskować o uzupełnienie materiału.
W artykule Justyny Halaś czytamy, że „jakiekolwiek uchybienia czy zaniedbania na tym etapie są praktycznie niemożliwe do naprawienia”. Właśnie z tego względu tak ważne jest, aby profesjonalny pełnomocnik był zaangażowany w prowadzenie sprawy od początku.
„Jeśli na tym etapie pokrzywdzony nie ma pełnomocnika, zostaje pozbawiony realnego wpływu na organizację procesu, w tym chociażby na kolejność przeprowadzenia dowodów”. Zwłaszcza jeśli uświadomimy sobie, że „po tym czasie jakikolwiek wpływ na postępowanie dowodowe jest niewielki”. Zaangażowanie pełnomocnika dopiero na etapie sądowym może już mieć znikomy wpływ na proces.
Źródło: Dziennik Ubezpieczeniowy