W 2014 roku w wypadkach przy pracy zginęło ponad 260 osób. Wśród nich był pan Robert*, który wykonywał z pozoru bezpieczną pracę związaną z obsługą maszyn krojących. Jego współpracownik podczas sprzątania postanowił przestawić wózek chwytakowy, gdyż zasłaniał mu dostęp do odpadów, które miał usunąć.
W tym czasie pan Robert stał tyłem do wózka i wykonywał swoje obowiązki. Nie zauważył uruchomionego wózka, który rozpoczął cofanie. Urządzenie sygnalizowało manewr dźwiękiem, jednak pan Robert nie słyszał go, w efekcie został przygnieciony do osłony z siatki i tacy podawczej jednej z maszyn. Doszło do krwotoku.
Osoby nadzorujące pracę natychmiast podbiegły do niego, zawiadomiono pogotowie i udzielono pracownikowi pierwszej pomocy. Niestety, okazało się, że obrażenia były tak rozległe, że wypadek miał tragiczny finał.
Samowola przyczyną wypadku w pracy
Powołany został zespół, który ustalił, że przyczyną tragedii było samowolne uruchomienie i prowadzenie pojazdu przez pracownika gospodarczego, który nie miał odpowiednich uprawnień. Dodatkowo, wózek znajdował się w miejscu niedozwolonym i nie został właściwie zabezpieczony przed dostępem osób nieupoważnionych do jego obsługi. W protokole podkreślono, że nadzór nad pracownikami i organizacja ich pracy była wadliwa. Istniały zatem podstawy do przypisania winy pracodawcy.
W takich przypadkach, poza świadczeniami z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, bliscy zmarłych pracowników mają również prawo do odszkodowania od pracodawcy. Jeśli ma on wykupione odpowiednie ubezpieczenie – należne środki wypłaca ubezpieczyciel. W innym przypadku są one wypłacane ze środków firmy lub nawet majątku jej właściciela.
Fachowa pomoc przy odszkodowaniu
Pracodawca pana Roberta miał umowę ubezpieczenia OC. VOTUM zgłosiła roszczenia do odpowiedniego zakładu ubezpieczeń. Domagaliśmy się dla wdowy wypłaty zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, jak również odszkodowania za pogorszenie sytuacji życiowej i zwrotu poniesionych kosztów pogrzebu. Po zapoznaniu się z przesłaną dokumentacją, ubezpieczyciel wypłacił na rzecz żony zmarłego łącznie ponad 60 000 złotych tytułem wszystkich zgłoszonych roszczeń.
Biorąc pod uwagę ogrom cierpień wdowy i jej sytuację po wypadku, przyznana kwota była zbyt niska. Pełnomocnik wystosował zatem odwołanie, którego skutkiem była propozycja polubownego zakończenia sprawy. Ostatecznie ubezpieczyciel dodatkowo dopłacił kwotę 75 000 zł, co dało łączną wypłatę świadczeń na poziomie ponad 140 000 złotych.
W takich chwilach bardzo ważna jest pomoc rodzinom zmarłych w odzyskaniu choć częściowej równowagi. Zwłaszcza, że w wielu przypadkach wraz z odejściem osoby najbliższej, drastycznie pogarsza się sytuacja finansowa. Właśnie dlatego tak potrzebna jest szybka i kompleksowa pomoc. Dzięki temu wdowa po tragicznie zmarłym otrzymała świadczenia choć w pewnym stopniu pozwalające na odzyskanie stabilizacji.
*imię zmienione