We wrześniu 2012 r. w Warszawie w godzinach wieczornych doszło do zdarzenia drogowego, w wyniku którego ucierpiała pasażerka pojazdu, Pani E. Samochód, którym podróżowała poszkodowana, po skręcie w lewo, wpadł przednim prawem kołem w niezabezpieczoną i nieoznakowaną wyrwę w jezdni.
Z powodu braku dostatecznego oświetlenia, dziura nie była widoczna. W wyniku wstrząsu spowodowanego wjechaniem w niezabezpieczoną wyrwę poszkodowana poczuła przeszywający ból w okolicy kręgosłupa lędźwiowego. Ból był tym dotkliwszy, że kilka miesięcy wcześniej poszkodowana przeszła operację wpadniętego krążka międzykręgowego na poziomie L5-S1 z porażeniem prawej kończyny dolnej.
Jezdnia naprawiona tuż po zdarzeniu
Poszkodowanej udało się samodzielnie wysiąść z samochodu, dlatego nie zdecydowała się na wezwanie służb medycznych, o zdarzeniu powiadomiono natomiast Policję. Patrol przybył na miejsce około północy, wcześniej droga została naprawiona, ponieważ przed pojawieniem się Policji, przyjechała ekipa budowlana. Ponieważ ból kręgosłupa się nasilał, po dwóch dniach poszkodowana wezwała prywatną pomoc lekarską, która zaaplikowała zastrzyki z zaleceniem leżenia oraz wezwania Pogotowia Ratunkowego, jeśli ból będzie się nasilał.
W związku z utrzymującymi się dolegliwościami, następnego dnia poszkodowana wezwała Pogotowie, które następnie zawiozło ją do szpitala, gdzie trafiła na oddział neurochirurgii. W szpitalu wykonano rezonans magnetyczny, którego wynik wskazywał na ponowne wysunięcie dużej masy dyskowej po stronie prawej na poziomie L5-S1 czyli w tym samym miejscu, które było operowane kilka miesięcy wcześniej. Wynik badania wskazywał na konieczność ponownego przeprowadzenia zabiegu operacyjnego, który odbył się po kilku dniach. Po zabiegu bóle wprawdzie ustąpiły, ale utrzymywała się niedoczulica na tylnej powierzchni uda prawego i pośladku prawym oraz drętwienie na bocznej powierzchni stopy i palcu małym. Na skutek doznanych urazów i konieczności leczenia poszkodowana przez kilka miesięcy była niezdolna do pracy.
Droga pełna urzędowych pism i paragrafów
W kwietniu 2013 r. poszkodowana powierzyła dochodzenie roszczeń odszkodowawczych firmie VOTUM. Sprawa nie była prosta dowodowo, ponieważ przed przyjazdem Policji ekipa remontowa zdążyła się naprawić drogę. Pełnomocnik zdecydował się dokonać zgłoszenia szkody do ubezpieczyciela pojazdu, którym podróżowała poszkodowana, a że był to samochód służbowy, wystarczyło powołanie się na zasadę ryzyka. Ubezpieczyciel odmówił jednak zaspokojenia roszczeń, wskazując, że brak podstaw do przyjęcia odpowiedzialności cywilnej kierującego samochodem.
Po zgłoszeniu roszczeń do ubezpieczyciela, pełnomocnik otrzymał korespondencję dokumentującą przebieg interwencji policyjnej, z której wynikało, że okoliczności zdarzenia ustalono w oparciu o relację kierującego pojazdem. Jednocześnie w piśmie wskazano, że policjanci nie widzieli wyrwy, na którą wskazywał kierujący, ponieważ przed ich przybyciem w miejscu wypadku były prowadzone roboty drogowe i całe skrzyżowanie zostało rozkopane.
Kto weźmie odpowiedzialność za zły stan drogi?
W oparciu o dostarczone informacje VOTUM skierowała roszczenia odszkodowawcze w imieniu poszkodowanej do Zarządu Dróg Miejskich w Warszawie, wnosząc jednocześnie o podanie danych ubezpieczyciela lub przekazanie zgłoszenia do właściwego podmiotu. Zgłoszenie pełnomocnika zostało przekazane do Urzędu Dzielnicy Wola m. st. Warszawy ze wskazaniem, że miejsce, w którym doszło do zdarzenia znajduje się na drodze gminnej, znajdującej się w utrzymaniu wskazanego urzędu. Następnie urząd przekazał zgłoszenie do firmy R. zajmującej się przebudową skrzyżowania w obrębie którego doszło do zdarzenia, ta natomiast przesłała dokumentację do generalnego wykonawcy, firmy M., powołując się na postanowienia umowy o roboty budowlane, zgodnie z którą to generalny wykonawca jest odpowiedzialny za odpowiednie zabezpieczenie terenu budowy oraz jej najbliższego otoczenia.
Następnie pełnomocnik otrzymał potwierdzenie od ubezpieczyciela generalnego wykonawcy o przyjęciu i zarejestrowaniu zgłoszonych roszczeń. Zakład ubezpieczeń, w celu ustalenia stopnia rozstroju zdrowia oraz trwałego uszczerbku wywołanego zdarzeniem, przekazał dostarczoną przez pełnomocnika dokumentację medyczną do konsultanta medycznego.
20% uszczerbku na zdrowiu po wjechaniu w dziurę w jezdni
Ocena doznanych obrażeń była tym trudniejsza, że na skutek zdarzenia w rzeczywistości doszło do uszkodzenia tej części kręgosłupa, która kilka miesięcy wcześniej była operowana. Zgodnie z opinią lekarza, w wyniku urazu mogło dojść do ujawnienia się objawów rwy kulszowej, wskutek zaburzenia funkcji statycznej kręgosłupa. Z tego też względu uznano związek przyczynowy pomiędzy zdarzeniem ubezpieczeniowym a powtórnym zabiegiem operacyjnym. Dodatkowo w opinii lekarskiej określono, że łączny uszczerbek na zdrowiu należy ustalić na poziomie 20%, przy czym wpływ zdarzenia drogowego to ¼ czynników wywołujących, a zatem 5%.
Następnie pełnomocnik otrzymał od ubezpieczyciela propozycję zawarcia ugody na łączną kwotę 6 000 zł, jednak uwzględniając powypadkowe następstwa, jak również wyłączenie z pracy powodujące utratę dochodów, w ocenie pełnomocnika zaproponowana kwota została zaniżona, a tym samym zostanie wystosowane odwołanie kwestionujące dotychczasowe stanowisko ubezpieczyciela.