Kolejny artykuł z cyklu „Zmiany w procesie karnym” (poprzednio poruszaliśmy kwestię wpływu aktywności pełnomocnika na proces odszkodowawczy) poświęcony został nowym trybom zakończenia postępowania karnego. Nowelizacja rozszerzyła możliwości wydania wyroku skazującego bez rozprawy.
Ma to także wpływ na sprawy związane z dochodzeniem odszkodowań. Jak zaznacza Justyna Halaś „tryb ten jest niezwykle korzystny dla pokrzywdzonego, który po pierwsze uzyskuje dokument potwierdzający odpowiedzialność karną i determinujący w tym zakresie ustalenia cywilnoprawne (art. 11 k.p.c.), a dodatkowo nie musi uczestniczyć w postępowaniu sądowym, składać zeznań i narażać się na dodatkowy stres, który zwykle towarzyszy takiemu doświadczeniu”.
Oznacza to również, że naprawienie doznanej szkody (np. poprzez wypłacone odszkodowanie powypadkowe) może dzięki temu nastąpić po prostu szybciej. Mec. Halaś dużą uwagę poświęca tzw. umorzeniu restytucyjnemu, które będzie miało zastosowanie w sprawach związanych z wypadkami komunikacyjnymi.
„Choć instytucja pozornie wydaje się dobrym rozwiązaniem dla poszkodowanych, a jeszcze lepszym dla sprawców, w kontekście możliwości pozbawienia osób poszkodowanych uzyskania odszkodowania w pełni odpowiadającego rozmiarom doznanej przez nich szkody, budzi moje daleko idące obawy.
Otóż, można sobie wyobrazić, że świadczenia wypłacane przez sprawców będą realizowane głównie na podstawie ugód, których treść wyłączy możliwość dochodzenia dalszych świadczeń przez poszkodowanych, chociażby w sytuacji pojawienia się kolejnych następstw wypadku. Co więcej, osoba działająca bez pełnomocnika będzie miała trudność w ustaleniu, czy proponowana kwota rzeczywiście stanowi odpowiednią rekompensatę.”
Dodatkowo „powstaje także pytanie o możliwość żądania przez kierującego od ubezpieczyciela zwrotu zapłaconego świadczenia, a także udział zakładu ubezpieczeń w ustalaniu jego wysokości”.
Źródło: Dziennik Ubezpieczeniowy