Osoba poszkodowana w wypadku może otrzymać od ubezpieczyciela szereg świadczeń odszkodowawczych. Należą do nich między innymi odszkodowanie, zadośćuczynienie czy renta. Jednak droga do ich wypłaty bywa niekiedy trudna i skomplikowana. Zdarza się, że ubezpieczyciele nie tylko zaniżają wysokość odszkodowania, ale również całkowicie odmawiają jego wypłaty. Rozwiązaniem może być podjęcie negocjacji, które kończą się podpisaniem ugody i definitywnym zakończeniem sprawy. Są jednak sytuacje, w których mimo to można otrzymać dodatkowe świadczenia – dowiedz się czy pomimo ugody możesz otrzymać dopłatę do odszkodowania!
Czym jest ugoda?
Ugoda to umowa pomiędzy stronami, której głównym zadaniem jest rozwiązanie sporu i wypracowanie rozwiązania satysfakcjonującego dla obu stron konfliktu. Jest to także sposób na uniknięcie długiego procesu sądowego, dlatego wielu poszkodowanych decyduje się na skorzystanie właśnie z tego rozwiązania. Należy jednak pamiętać, że godząc się na ugodę zrzekamy się dalszych roszczeń wobec ubezpieczyciela.
Czy ugoda zamyka drogę do odszkodowania?
Nie we wszystkich przypadkach zawarcie umowy definitywnie zamyka drogę do uzyskania dodatkowych świadczeń. Wyjątek od tej reguły może stanowić np. pogorszenie zdrowia poszkodowanego.
Kiedy zgłasza się do nas poszkodowany i z akt postępowania likwidacyjnego wynika, że pomiędzy stronami doszło do kompromisu, wnikliwie analizujemy treść i warunki zawartej ugody, zakres zgłoszonych roszczeń, intencje stron oraz ewentualne wyłączenia i możliwość uzyskania dalszych świadczeń – tłumaczy Agnieszka Ryznar, Prezes Votum Odszkodowania, spółki wchodzącej w skład GK VOTUM.
Dzięki szczegółowej analizie można podjąć skuteczną polemikę z ubezpieczycielem, a poszkodowany, który kiedyś zawarł ugodę z ubezpieczycielem może liczyć na wysokie odszkodowanie.
Dla ciężko poszkodowanej, która 17 lat temu zawarła ugodę w zakresie zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, uzyskaliśmy przeszło 170.000,00 zł należnej renty. Rozmowy z ubezpieczycielami doprowadziły do kapitalizacji renty, tj. zamiany na jednorazowe odszkodowanie w kwocie 800.000,00 zł. Naszej klientce wydawało się, że decyzji sprzed 17 lat o polubownym zakończeniu sporu nie uda się cofnąć i nie ma szans na wyrównanie jej krzywd. Nie była świadoma, że jej oświadczenie woli i zrzeczenie się roszczeń dotyczyło wyłącznie zadośćuczynienia za doznaną krzywdę – mówi Agnieszka Ryznar.
Odszkodowanie a zadośćuczynienie
W podobnej sytuacji znajdują się rodziny, które w wypadku straciły swoich bliskich, a ugody jakie zawarły z ubezpieczycielem dotyczyły odszkodowania w związku z pogorszeniem się sytuacji życiowej. Zgodnie z obowiązującym orzecznictwem sądowym zrzeczenie się roszczeń odszkodowawczych nie zamyka drogi do uzyskania zadośćuczynienia po stracie członka rodziny. Dzięki temu wielu poszkodowanych uzyskało dodatkowe świadczenia sięgające nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych.
Prowadziliśmy również sprawy, w których konieczne było podważenie ugody ze względu na pogorszenie stanu zdrowia poszkodowanej i ujawnienie tzw. nowej krzywdy. Chodzi tu o nowe następstwo urazów, które nie było możliwe do przewidzenia w trakcie określania stopnia uszczerbku na zdrowiu i finalizowania ugody. Niektóre urazy mogą się bowiem ujawnić dopiero miesiące czy lata po urazie, chociażby padaczka związana z obrażeniami głowy. W takiej sytuacji należy wykazać, że ugodzona kwota nie rekompensuje krzywdy poszkodowanego – dodaje Agnieszka Ryznar.
Zachęcamy do zapoznania się z pełną treścią artykułu dostępnego w najnowszym wydaniu Rzeczpospolitej.