Większość osób zwyczajnie ufa ubezpieczycielowi i wierzy, że ten będzie w uczciwy sposób przeliczał i wypłacał należne im świadczenia. W końcu wykupując ubezpieczenie wierzą, że gdy dojdzie do wypadku, od którego się ubezpieczają, wypłacone odszkodowanie pozwoli im poradzić sobie ze skutkami tego zdarzenia.
Nawet jeśli świadczenia odszkodowawcze nie pokrywają doznanych szkód – niewiele osób decyduje się, by samodzielnie odwołać się od decyzji zakładu ubezpieczeń. Nadal zbyt mało osób wie, że takie odwołanie jest możliwe i że poszkodowany ma prawo zakwestionować stanowisko ubezpieczyciela. Co ważne – ma na to co najmniej kilka lat. Dokładny okres zależy już od konkretnego przypadku.
Analiza dokumentacji odszkodowawczej
Podobna sytuacja spotkała panią Mariolę*. W 2013 roku w wyniku ulewnego deszczu zniszczone zostały należące do niej budynki oraz mienie ruchome. Na szczęście kobieta posiadała obowiązkowe ubezpieczenie budynków rolnych wchodzących w skład gospodarstwa od ognia i innych zdarzeń losowych, które poszerzyła o dodatkowe ubezpieczenie ruchomości. Zatem uszkodzone mienie było pod ochroną. Pani Mariola samodzielnie zgłosiła powstałą szkodę do zakładu ubezpieczeń, który w tym samym roku wypłacił jej odszkodowanie w wysokości ok. 1.000 zł.
Sprawa mogłaby się skończyć w tym miejscu. Jednak w roku 2016 – tuż przed przedawnieniem roszczeń – przedstawiciel VOTUM SA zaproponował poszkodowanej sprawdzenie, czy kwota wypłaconego odszkodowania była prawidłowa. Sama analiza i sprawdzenie poprawności działań oraz decyzji ubezpieczyciela były dla pani Marioli bezpłatne, więc zgodziła się na taką „kontrolę” dokumentacji.
W trakcie przeglądu dokumentów pełnomocnik zauważył, że poszkodowana może ubiegać się o wyższą kwotę odszkodowania. Przygotował on zatem odwołanie w oparciu o ustalenia dokonane z panią Mariolą. Pismo przedstawiało dowody pokazujące faktycznie poniesione koszty związane z remontem nieruchomości oraz naprawą uszkodzonych maszyn (ruchomości). Pomimo braku faktur potwierdzających poniesione koszty, zakład ubezpieczeń uznał przygotowane przez VOTUM szczegółowe odwołanie i dopłacił pani Marioli odszkodowanie w wysokości 2.000 zł. Sprawa jest nadal w toku. Jednak już teraz pani Mariola otrzymała dopłatę, która była dwukrotnie wyższa od pierwotnej kwoty przyznanej przez zakład ubezpieczeń. Jak to możliwe, że ubezpieczyciel z początku przyznał pani Marioli jedynie 1/3 kwoty, a resztę dopiero po interwencji kancelarii odszkodowawczej?
Pamiętaj o przedawnieniu
Zatem póki jest czas, warto sprawdzić, czy ubezpieczyciel uwzględnił wszystkie należne poszkodowanemu świadczenia w odpowiedniej kwocie. Pamiętajmy jednak, że ten czas jest ograniczony i w przypadku spraw tego typu wynosi on 3 lata.
Pamiętajmy przy tym, że brak kompletnej dokumentacji utrudnia, ale nie zamyka całkowicie możliwości odwołania się od decyzji zakładu ubezpieczeń. Historia pani Marioli pokazuje, że nawet przy braku możliwości przedstawienia kompletu informacji ze strony poszkodowanego – profesjonalnie przygotowane odwołanie może wpłynąć na zmianę decyzji ubezpieczyciela.
* imię poszkodowanej zostało zmienione