Polskie Centrum Rehabilitacji Funkcjonalnej istnieje w Grupie Kapitałowej Votum od 2012 roku. Przez ten czas znacznie rozwinęło zakres swoich działań, dostosowując się do potrzeb pacjentów.
Do tej pory placówka zajmowała się osobami najciężej poszkodowanymi w wypadkach, w stanie wegetatywnym, po amputacjach i z poważnymi urazami. Zespół PCRF starał się pomóc im wrócić do sprawności i umożliwić samodzielne życie. Od stycznia 2018 roku kolejnym celem Centrum jest wybudzanie dorosłych osób w śpiączce.
O tym, jak działa PCRF, jakie nowe wyzwania podejmuje i dlaczego finansowanie przez NFZ terapii dorosłych osób w śpiączce to przełom, z Pawłem Adamkiewiczem, prezesem zarządu PCRF, rozmawiała Iga Józefczyk.
Panie Prezesie, PCRF od lat zajmuje się rehabilitacją pacjentów ciężko poszkodowanych, nie korzystając przy tym ze środków publicznych. Jak dajecie sobie radę z realizowaniem tak trudnej i kosztownej usługi?
Tak, od prawie 10 lat prowadzę placówkę ukierunkowaną przede wszystkim na pomoc pacjentom po wypadkach, z urazami wielonarządowymi. Po pięciu latach od rozbudowy ośrodka przyjmujemy na rehabilitację pacjentów bezpośrednio z Oddziałów Intensywnej Terapii. Dlatego też wielu naszych podopiecznych to osoby w stanie śpiączki.
Od roku przyjmujemy też pacjentów korzystających z przenośnych respiratorów. Stworzyliśmy ofertę rehabilitacji długoterminowej dostosowanej do potrzeb naszych podopiecznych. Lata doświadczeń i prób sprawiły, że potrafimy dobrze skalkulować koszty, które musi ponieść rodzina w czasie opieki i rehabilitacji tak bardzo poszkodowanego pacjenta.
Wiemy też, jaki zespół oraz zakres usług jest niezbędny, aby wykazać postęp w rehabilitacji. Jednym słowem – wybudzanie ze stanu śpiączki oraz zmiana jakości życia pacjentów stała się naszym głównym celem. To sprawiło, że wpisaliśmy się w niszę na rynku usług rehabilitacyjno-medycznych w Polsce.
Aż do roku 2017 nie powstał program rehabilitacji osób dorosłych w śpiączce, a liczba podopiecznych stale rosła. To sprawiło, że nasze usługi były unikatowe na polskim rynku. Dzięki temu byliśmy w stanie funkcjonować, jednak tylko i wyłącznie jako ośrodek komercyjny.
Czy skoro PCRF Votum funkcjonuje i realizuje założenia budżetowe, to oznacza, że nie ma potrzeby wspierania takich pacjentów ze środków w ramach NFZ czy innych instytucji?
W rzeczywistości nie wygląda to tak dobrze. Każdy turnus to jedna wielka niewiadoma. Doskonale zdajemy sobie sprawę, jak długa i kosztowna może być rehabilitacja osób ciężko poszkodowanych. Wiele razy miałem do czynienia z trudnymi decyzjami, które musiała podjąć rodzina. Aby pacjent mógł zostać w PCRF i być poddawany leczeniu, jego bliscy musieli niekiedy wyłożyć oszczędności życia.
Wiele razy sami pomagaliśmy w organizacji środków. Pomagały też organizacje pożytku publicznego i ludzie dobrej woli. Nasi podopieczni to osoby poszkodowane w wypadkach, za które ubezpieczyciel powinien wziąć odpowiedzialność, a przede wszystkim – pokryć koszty leczenia i rehabilitacji w naszej placówce. Niestety, tak się najczęściej nie dzieje i w wielu przypadkach byliśmy zmuszeni do zakończenia rehabilitacji po dwóch, trzech turnusach. To niezwykle trudne decyzje, dlatego finansowanie zewnętrzne procesu wybudzania, który jest zazwyczaj walką z czasem, jest niezbędny.
Czy jest szansa na to, by rehabilitacja tak ciężko poszkodowanych pacjentów, także w stanie śpiączki, mogła być finansowana bezpośrednio przez ubezpieczyciela lub NFZ?
Po 10 latach przedstawiania ubezpieczycielom indywidualnych planów rehabilitacji i próśb o finansowanie wiemy, że jest to możliwe, niestety, środki zazwyczaj najpierw trzeba wywalczyć na drodze sądowej, a do poszkodowanego trafiają do pięciu lat od ukończenia pobytu w PCRF.
Nie przypominam sobie przypadku, żeby nasz pacjent nie dostał zwrotu kosztów leczenia i rehabilitacji. Pytanie tylko – dlaczego musi czekać na to tak długo i dlaczego musi go uzyskiwać na drodze sądowej?
Śpiączka to stan przewlekły, a terapia osoby, która się w niej znajduje, jest niezwykle kosztowna. Kilka lat temu pojawił się jednak program rehabilitacji dzieci w śpiączce refundowany w ramach NFZ. Pacjent do 18. roku życia może być rehabilitowany i wybudzany do 12 miesięcy od incydentu, a finansowanie wybudzania w pewnym stopniu jest zbliżone do finansowania komercyjnego. Na początku stycznia 2017 r. pojawił się też projekt dla dorosłych oparty na tych samych zasadach.
Czy to nie jest szansa dla PCRF Votum, by, bazując na długoletnim doświadczeniu, wpisać się w projekt rehabilitacji pacjentów dorosłych w śpiączce refundowany w ramach NFZ?
Tak, zdecydowanie to jest szansa i ogromna radość, że dorośli w śpiączce, których jest przecież znacznie więcej niż dzieci w tym stanie, wreszcie będą mieć szansę na długoterminową rehabilitację. Od początku roku 2017, kiedy tylko pojawiło się rozporządzenia Ministra Zdrowia w tym zakresie, śledziliśmy ogłoszenia konkursowe wystawiane przez NFZ.
Wysłaliśmy też do NFZ pisma, w których deklarowaliśmy chęć wystartowania w konkursie ofert w zakresie rehabilitacji dorosłych w śpiączce. Pod koniec roku 2017 w województwie mazowieckim został ogłoszony konkurs na 10 łóżek na rehabilitację pacjentów w śpiączce. PCRF Votum przystąpiło do tego konkursu, a 31 stycznia 2018 r. zostały ogłoszone jego wyniki. Przed zarządem PCRF Votum stoi nowe wyzwanie – realizacja kontraktu w ramach NFZ nie w Krakowie, a na terenie województwa mazowieckiego, czyli w praktyce stworzenie nowej placówki.
Jaka to zmiana dla PCRF Votum?
To przede wszystkim szansa dla wielu poszkodowanych i ich rodzin, których z wielu względów nie było stać na rehabilitację. To też bardzo ważna informacja dla rynku ubezpieczeń. Kontrakt w ramach NFZ jest przeliczony na podobnym poziomie jak w PCRF, ale co najważniejsze – przewiduje finansowanie rehabilitacji przez 12 miesięcy do wybudzenia i 3 miesiące po wybudzeniu pacjenta.
Jesteśmy ogromnie zbudowani tym, że Ministerstwo Zdrowia dostrzegło konieczność finansowania rehabilitacji tak ciężko poszkodowanych osób, że finansowanie jest zbliżone do placówek komercyjnych, a czas realizacji świadczenia tak długi. Liczymy też na to, że ubezpieczyciele, tak jak NFZ, wyciągną stosowne wnioski i będą dążyć do tego, aby bezpośrednio refundować poszkodowanym rehabilitację. Liczba łóżek finansowana w ramach NFZ, mimo najlepszych chęci Funduszu, jest niewspółmierna do realnych potrzeb.
Panie Prezesie, gratulujemy Panu i Panu zespołowi i życzymy powodzenia w realizacji tak szczytnych celów!