Wrześniowy poranek rozpoczął się jak zwykle… Pani Małgorzata* wybrała się rowerem na codzienne zakupy. Jechała drogą z pierwszeństwem przejazdu, jednak to nie stanowiło przeszkody dla kierującego samochodem, który nie ustąpił pierwszeństwa rowerzystce, w wyniku czego doszło do jej potrącenia.
Poszkodowana nie pamięta, co się działo po zderzeniu, z opowiadań świadków wie jedynie, że na miejsce wezwano pogotowie, które udzieliło Pani Małgorzacie pomocy medycznej. Następnie rowerzystkę przetransportowano do szpitala, gdzie zdiagnozowano wstrząśnienie mózgu ze złamaniem kości potylicznej. Poszkodowana była hospitalizowana przez okres siedmiu dni. Leczono ją zachowawczo przy zastosowaniu farmakoterapii.
Całkowita dezorganizacja życia po wypadku
Okazało się jednak, że skutki wypadku były znacznie poważniejsze. Pani Małgorzacie pogorszył się słuch, cierpiała również na stany lękowe. Zdarzenie negatywnie wpłynęło na dotychczasowe życie poszkodowanej. W szczególności pojawiła się obawa przed jazdą na rowerze, który do dnia wypadku stanowił dla Pani Małgorzaty jedyne źródło transportu. Lęk przed podróżowaniem uniemożliwiał zrobienie zakupów czy też dokonanie opłat, co przed wypadkiem nie stanowiło dla poszkodowanej problemu.
Dotychczasowe życie Pani Małgorzaty zostało całkowicie zdezorganizowane, nie mogła wykonać podstawowych codziennych czynności, jak ugotowanie posiłku czy nawet ubranie się. W związku z koniecznością podjęcia dalszego leczenia powypadkowego pojawiły się również dodatkowe koszty – zakup leków czy dojazdy do placówek medycznych pochłaniały spore, jak dla możliwości finansowych rencistki, kwoty.
Na skutek urazów doznanych w wypadku, poszkodowana była również zmuszona zrezygnować z długo oczekiwanego zabiegu wszczepienia protezy stawu biodrowego, co dodatkowo negatywnie wpływało na codziennie funkcjonowanie.
Brak numerów rejestracyjnych pojazdu
Poszkodowana zdecydowała się dochodzić odszkodowania za doznaną krzywdę, powierzając prowadzenie swojej sprawy profesjonalistom z VOTUM S.A. W pierwszej kolejności należało ustalić właściwego w sprawie ubezpieczyciela. Pani Małgorzata znała wyłącznie dane kierującego i markę pojazdu, którym została potrącona, jednak te informacje nie były wystarczające dla ustalenia zakładu ubezpieczeń, do którego należy wystąpić z roszczeniami.
Pełnomocnik Pani Małgorzaty podjął działania zmierzające do ustalenia przebiegu zdarzenia oraz numerów rejestracyjnych pojazdu sprawcy. W tym celu wystąpiono do właściwej jednostki Policji, która prowadziła postępowanie.
Po otrzymaniu notatki policyjnej, VOTUM S.A. dokonało zgłoszenia roszczeń odszkodowawczych do właściwego w sprawie ubezpieczyciela. Pełnomocnik sprecyzował roszczenia z tytułu zadośćuczynienia oraz wniósł o zwrot kosztów poniesionych przez poszkodowaną w związku z zakupem leków i dojazdami do placówek medycznych.
Rekompensata jedynie za część obrażeń
Po zgłoszeniu roszczeń, ubezpieczyciel wypłacił na rzecz poszkodowanej rowerzystki kwotę 7 tys. tytułem zadośćuczynienia oraz prawie 1 tys. zł w związku z poniesionymi kosztami leczenia. VOTUM S.A. wystąpiło do zakładu ubezpieczeń o przesłanie opinii lekarskiej wskazującej na wysokość orzeczonego uszczerbku na zdrowiu.
Następnie pełnomocnik otrzymał dalszą dokumentację medyczną z leczenia poszkodowanej, która wskazywała, że u Pani Małgorzaty zdiagnozowano obustronny głęboki niedosłuch z przewagą lewej strony, jak również pogorszenie wzroku, zaburzenia węchu i smaku oraz ostre bóle i zawroty głowy. Ponieważ opisane następstwa pojawiły się jakiś czas po wypadku, pełnomocnik miał niełatwe zadanie związane z wykazaniem związku przyczynowego pomiędzy zdarzeniem a zdiagnozowanymi następstwami. Należało się liczyć z tym, że ubezpieczyciel nie uwzględni wskazanych obrażeń jako następstw powypadkowych.
Pełnomocnik przygotował odwołanie od decyzji ubezpieczyciela, wskazując na dalsze następstwa wypadku oraz podwyższył żądaną dotychczas kwotę tytułem zadośćuczynienia. Dodatkowo pełnomocnik zgłosił kolejne koszty związane z leczeniem skutków wypadku. W odpowiedzi na korespondencję VOTUM S.A., zakład ubezpieczeń odmówił dopłaty do przyznanego Pani Małgorzacie zadośćuczynienia wskazując, że dokumentacja medyczna nie potwierdza, że doznany uraz ma charakter długotrwały.
Walka o pełne odszkodowanie
Ubezpieczyciel uznał jednocześnie zgłoszone przez pełnomocnika koszty leczenia. Pełnomocnik podjął dalszą polemikę. Jednak zakład ubezpieczeń nadal nie chciał uwzględnić niedosłuchu i pogorszenia wzroku jako następstw powypadkowych. W kolejnej przesłanej do VOTUM S.A. decyzji zakład ubezpieczeń wskazał, że brak związku przyczynowego pomiędzy wypadkiem a leczeniem, z którego przesłano dokumentację. Z opinii lekarskiej otrzymanej od ubezpieczyciela wynikało, że jako następstwa powypadkowe uznano wyłącznie uraz głowy oraz złamanie kości potylicznej, w sumie uszczerbek na zdrowiu ustalono na 10%.
Kolejna opinia wydana w sprawie również podtrzymywała poprzednie stanowisko lekarza. VOTUM S.A. nie ustawała jednak w wysiłkach i w wyniku polemiki z ubezpieczycielem, dokumentacja medyczna raz jeszcze została przeanalizowana przez lekarza, który ustalił, że wysokość uszczerbku na zdrowiu wynosi nie jak dotąd 10 ale 30 %. Lekarz w opinii medycznej wskazał, że dostarczona dokumentacja laryngologiczna informuje o uszkodzeniu narządu słuchu, ale nie wynika z niej jednoznacznie, czy uszkodzenie słuchu ma związek z przebytym urazem.
Jednocześnie lekarz uznał, że poszkodowaną należy skierować na badanie naoczne celem weryfikacji słuchu w badaniu bezpośrednim oraz wykluczenia zmian chorobowych mogących powodować niedosłuch. Ponadto lekarz uznał, że przy tak wysokim uszczerbku ocena zaoczna jest bezzasadna tym bardziej, że trudno ustalić związek przyczynowo – skutkowy na podstawie dokumentacji. Zakład ubezpieczeń dopłacił następnie dalszą kwotę zadośćuczynienia w wysokości 3 tys. zł.
Dodatkowe 26 000 złotych odszkodowania
Po przeprowadzonej komisji lekarz uznał związek przyczynowy pomiędzy wypadkiem a niedosłuchem i tym samym orzekł dalszy uszczerbek na zdrowiu w wysokości 30%. Ostatecznie zatem łączny uszczerbek na zdrowiu wyniósł 40%. Po przeprowadzonym badaniu lekarskim, ubezpieczyciel dopłacił dalszą kwotę zadośćuczynienia w wysokości 26 tys. zł. Następnie zakład ubezpieczeń zaproponował ugodowe zakończenie sprawy poprzez dopłatę dalszej kwoty świadczenia w wysokości ponad 22 tys. zł.
U poszkodowanej pojawiły się jednak dalsze następstwa urazu głowy, obecnie zgłasza problemy z pamięcią, a ponadto w ocenie pełnomocnika proponowana kwota była nieadekwatna, dlatego do zawarcia ugody nie doszło. Postępowanie w sprawie trwa nadal.
*imię zostało zmienione
Justyna Halaś
Radca Prawny, VOTUM S.A.