Dyrektorzy VOTUM S.A. bez reszty angażują się w pracę na rzecz osób poszkodowanych. O swoich doświadczeniach z pracy z spółce, pasji i chęci zmieniania świata na lepsze opowiadali już Radosław Pęcherzewski i Artur Szyll.
W wywiadach dla Network Magazyn opowiadali, jak wyglądała ich ścieżka kariery, jak wyglądała praca w VOTUM S.A. od pierwszych dni i co najbardziej motywuje ich do pracy.
W najnowszym wydaniu Network Magazyn o tym, dlaczego poświęcił swoje życie pomocy poszkodowanym, opowiada Grzegorz Celeban. Jego determinacja, wytrwałość w dążeniu do celu i zapał pozwoliły mu zdobyć wysokie stanowisko, ale przede wszystkim uzyskiwać rekompensatę dla osób poszkodowanych i umożliwiać im powrót do zdrowia i samodzielności. Dużą radość sprawia mu też rekrutowanie nowych ludzi i wdrażanie ich do tak wymagającej, ale i satysfakcjonującej pracy.
Jak sam mówi, jest taka jedna zasada – ludzie pójdą za Tobą jeśli masz wystarczająco mocną wizję, ale popartą racjonalnymi faktami. Nie ma wątpliwości, że Grzegorz Celeban ma wizję i chętnie się nią dzieli.
(…) Ludzie widząc sukces dostrzegają jedynie jego zewnętrzne atrybuty, artefakty mocy – samochód, dom, ciuchy, egzotyczne wycieczki itp. I chcieliby to mieć od razu. Już. Teraz. A na sukcesy trzeba zapieprzać. Tego nie chcą widzieć, że trzeba wyjechać wcześniej i wracać niekiedy w nocy, odpuścić urlop, zgodzić się na wyrzeczenia. Nie interesuje ich, że to krew, pot i łzy. I docierają na górę Ci, którzy pomimo tego, że nie idzie, że nie jest tak jak wydawało się, że będzie, że jest trudniej idą dalej.
Tak naprawdę to jest jak z chodzeniem po górach – mozolnie krok za krokiem, mimo, że pada, wieje i czasem jest zimno, a do tego przez większą część drogi dookoła widzisz tylko las i myślisz sobie – po co ja to robię? (…) Ale wszystko się zmienia, gdy pokonasz granicę wierzchołków lasu. Zaczynasz powoli widzieć po co ten pot, ból i zmęczenie. Pojawiają się widoki i chcesz iść dalej.
***
Działamy w systemie, w którym wykonujemy za sprzedawcę czy dystrybutora 80% pracy, bo większość działań jest zautomatyzowane. Jest to tak proste, że każdy nawet bez doświadczenia może się tego nauczyć w jeden dzień. Więc łatwo można pozyskać dużo osób w krótkim czasie. I teraz o momentum. To ten moment jak start samolotu na pasie startowym.
Najwięcej energii potrzeba podczas tego etapu, gdzie trzeba tę kupę żelastwa oderwać od ziemi, potem jeszcze sporo podczas wznoszenia się, ale kiedy samolot jest już na odpowiedniej wysokości, to energii zużywa się mniej. Większość ludzi rozumie momentum jako zasuwanie non stop. Tak się nie da. Nawet maszyny potrzebują ostygnąć i skorzystać z serwisu.
Cały artykuł można przeczytać tutaj.