Po pożarze domu pani Krystyna* liczyła na sprawną wypłatę odszkodowania, które umożliwi jej szybki remont budynku i powrót do normalnego życia. Niestety musiała zmierzyć się z odmową ubezpieczyciela. Postanowiła jednak, że nie będzie sama wchodzić naprzeciw zakładu ubezpieczeń, lecz odda swoją sprawę do prowadzenia przez specjalistów VOTUM SA.
Odmowa wypłaty odszkodowania
Oczywiste było dla pani Krystyny to, że to właśnie ona jest odpowiedzialna za sprawne i bezpieczne działanie ogrzewania w jej domu. Dodatkowo postanowiła się zabezpieczyć, poprzez zawarcie dobrowolnej umowy ubezpieczenia budynku mieszkalnego od ognia i innych zdarzeń losowych w ramach. Gdy w styczniu w pożarze został uszkodzony jej dom, nie przewidywała żadnych problemów z uzyskaniem pieniędzy od ubezpieczyciela. Zgłosiła zatem szkodę do ubezpieczyciela i czekała na pozytywną decyzję. Czas był dla niej niezwykle ważny, nie jest łatwo przetrwać zimę w uszkodzonym budynku. Tym bardziej zabolała odmowna decyzja ubezpieczyciela.
Zakład ubezpieczeń w swojej decyzji powołał się na Rozporządzeniem Ministra Infrastruktury z dnia 12.04.2002 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie. Przyczyną pożaru w domu pani Krystyny była drewniana belka stropowa, która była wbudowana w komin. Nie było to zgodne ze standardami, jakie zostały określone w ww. rozporządzeniu. Wydawać by się mogło, że w świetle prawa pani Krystynie faktycznie nie należy się żadne odszkodowanie. Postanowiła jednak sprawdzić, czy ubezpieczyciel wyciąga prawidłowe wnioski. Dlatego zgłosiła się do VOTUM.
Warto kontrolować działania ubezpieczyciela
VOTUM dokonała ponownej analizy sprawy pani Krystyny i na tej podstawie przygotowała odwołanie. Zwróciliśmy ubezpieczycielowi uwagę na fakt, iż budynek został wybudowany w 1950 r., a więc przed wejściem w życie rozporządzenia, które posłużyło za podstawę do odmownej decyzji w sprawie przyznania należnego pani Krystynie odszkodowania za poniesione straty. Ważne było także to, że w tym samym dokumencie jest informacja o możliwych wyjątkach od wprowadzonych zasad. Budynek pani Krystyny należał do jednych z tych wyjątków.
Okazało się zatem, że ubezpieczyciel powoływał się na przepisy, które w tym przypadku nie miały zastosowania. Po tym, jak punkt po punkcie udowodniliśmy ubezpieczycielowi, że jego pierwotna decyzja nie była słuszna, zmienił on stanowisko. Ostatecznie pani Krystyna otrzymało odszkodowanie, które pozwoliło na pokrycie spowodowanych pożarem strat. Co jednak by się stało, gdyby nie zdecydowała się ona na zasięgnięcie opinii VOTUM? Pewnie musiałaby z własnych środków pokryć koszty naprawy uszkodzeń i to mimo tego, że miała wykupione ubezpieczenie.
Skąd wiedzieć, jakie przepisy brać pod uwagę?
Trudno stwierdzić, ile w Polsce jest osób w podobnej sytuacji do tej, w jakiej znalazła się pani Krystyna. Poszkodowanym często trudno jest wchodzić w dyskusję z ubezpieczycielem. Zwłaszcza, gdy ten odmowną decyzję popiera obowiązującymi rozporządzeniami. Aby skutecznie odwołać się od takiej decyzji, niezwykle pomocna jest fachowa pomoc i dogłębna analiza sprawy. Zawsze warto też wziąć ubezpieczyciela pod lupę i sprawdzić, czy wypłacona przez niego kwota powinna być wyższa. W każdej z tych sytuacji polecamy kontakt z nami poprzez formularz na stronie „Mam szkodę rzeczową”.
* imię zostało zmienione