W pewien sierpniowy poranek Pan Z. przybył jak co dzień do pracy. Ponieważ był listonoszem, po potwierdzeniu przybycia i gotowości do pracy, zabrał korespondencję, a następnie wyjechał samochodem w obsługiwany przez siebie rejon doręczeń.
Listonosz zaatakowany przez groźnego psa
W jednym z domów, do którego miał dostarczyć korespondencję, przebywał groźny pies, który zawsze podczas wizyty listonosza był właściwie zabezpieczony przez właścicieli. Pan Z. dojechawszy na miejsce, zaparkował pojazd na nieogrodzonej posesji, upewnił się, że psa nie ma w pobliżu, a następnie wysiadł z samochodu. Po doręczeniu korespondencji adresatce, listonosz wyszedł z domu, gdzie nagle zaatakował go agresywny pies. Zwierzę złapało listonosza za lewe przedramię i szarpało, nie puszczając.
Pan Z. cofnął się do mieszkania, a psa próbowali odciągnąć także domownicy, jednak zwierzę nadal nie chciało puścić ręki poszkodowanego. Jedna z mieszkanek pobiegła po pomoc do sąsiadów, w tym czasie listonoszowi udało się wyswobodzić z uścisku psa, lecz nie na długo, ponieważ zwierzę pochwyciło za drugą rękę. Po kilkunastu minutach na miejscu pojawili się sąsiedzi, a jeden z nich uderzył metalową rurką w łeb zwierzęcia, w wyniku czego ten ostatni został ogłuszony i puścił rękę listonosza.
Kto odpowiada za zachowanie psa?
Poszkodowany przy pomocy sąsiada wyszedł na zewnątrz budynku, gdzie oczekiwał na przybycie Pogotowia Ratunkowego, które po wstępnym zaopatrzeniu ran, przewiozło go na oddział ratunkowy. Dochodzenie roszczeń odszkodowawczych Pan Z. powierzył firmie VOTUM S.A.
Po przyjęciu sprawy pełnomocnik ustalił, że wydano postanowienie o umorzeniu postępowania, z którego wynikało, że właściciel psa nie dopuścił się przestępstwa polegającego na spowodowaniu obrażeń ciała u poszkodowanego, a jedynie wskazano, że pies nie był szczepiony przeciwko wściekliźnie, a tym samym jego właściciel podlega grzywnie w związku z niewykonaniem obowiązku szczepienia. Na postanowienie o umorzeniu zażalenie złożył pełnomocnik z wchodzącej w skład grupy kapitałowej VOTUM Kancelarii Adwokatów i Radców Prawnych A. Łebek i Wspólnicy. Zażalenie okazało się skuteczne, a Prokuratura zadecydowała o przesłaniu aktu oskarżenia przeciwko właścicielowi psa.
Dwa tygodnie w szpitalu po pogryzieniu
Na skutek zdarzenia u poszkodowanego doszło do poważnych obrażeń ciała, tj. złamania nasady dalszej przedramienia prawego, złamania nasady dalszej i trzonu przedramienia lewego, uszkodzenia mięśni i ścięgien przedramienia lewego, uszkodzenia tkanek miękkich ręki lewej, ran kąsanych oraz uszkodzenia tkanek miękkich przedramienia prawego. Na skutek doznanych urazów poszkodowany przebywał w szpitalu bezpośrednio po zdarzeniu przez okres ponad dwóch tygodni, w tym czasie przeprowadzono leczenie operacyjne złamanych kończyn. W związku z tym, że po kilku miesiącach od zdarzenia w jednej ręce występował zrost częściowy, w drugiej zaś zrostu nie było, Pana Z. skierowano na oddział rehabilitacji narządu ruchu, gdzie przebywał przez okres trzech tygodni.
W szpitalu zdiagnozowano zaburzenie osi przedramienia lewego i prawego, brak ruchów rotacyjnych przedramienia, przykurcze palców, zaniki mięśni ręki, upośledzenie chwytu oraz ograniczenie zgięcia. Po przeprowadzonej rehabilitacji uzyskano wyłącznie niewielką poprawę sprawności kończyn. W maju 2013 r. w związku z zaburzeniami zrostu kości promieniowej lewej Pan Z. ponownie trafił do szpitala, gdzie przeszedł leczenie operacyjne polegające m.in. na dokonaniu przeszczepu allogenicznego pobranego z talerza kości biodrowej lewej. Na skutek doznanych urazów poszkodowany nie wrócił do pracy i nie wiadomo, czy odzyska pełną sprawność sprzed wypadku. W związku z doznanymi urazami, obecnie Pan Z. otrzymuje świadczenie rehabilitacyjne, które otrzymał do końca lutego 2014 r.
Za obrażenia należy się odszkodowanie dla poszkodowanego
VOTUM S.A. dokonało zgłoszenia roszczeń odszkodowawczych za pośrednictwem jednego z zakładów ubezpieczeń do Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego w Warszawie. Jak wynikało z ustaleń poczynionych przez pełnomocnika, teren, na którym doszło do zdarzenia stanowił gospodarstwo rolne, zaś pies służył do jego pilnowania, dlatego też roszczenia skierowano do UFG jako podmiotu, który w przypadku, gdy właściciel gospodarstwa rolnego nie zawarł umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej, odpowiada za szkody, za które posiadacz ponosi odpowiedzialność, a które pozostają w związku z prowadzeniem gospodarstwa.
W zgłoszeniu szkody VOTUM S.A. domagało się zapłaty zadośćuczynienia na rzecz poszkodowanego w kwocie 150 000 zł oraz zwrotu kosztów opieki ze strony osób trzecich w kwocie 9 400 zł. W postępowaniu likwidacyjnym ustalono uszczerbek na zdrowiu w wysokości 40%, a akta przekazano do Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego, ten ostatni jednak zwrócił akta ubezpieczycielowi, wskazując m.in., że konieczne jest ustalenie, czy posesja, na której doszło do zdarzenia faktycznie stanowiła gospodarstwo rolne, a także czy pies był wykorzystywany do jej pilnowania.
80 000 zł zadośćuczynienia za pogryzienie przez psa
Po ustaleniu potrzebnych informacji, akta zostały ponownie przekazane do Funduszu, który zaproponował ugodowe zakończenie postępowania i zamknięcie sprawy na łączną kwotę 85 000 zł. W odpowiedzi pełnomocnik wskazał, że opinia lekarska wydana w toku postępowania nie uwzględnia wszystkich następstw wypadku, a w szczególności dalszej dokumentacji medycznej. Dodatkowo podniesiono, że poszkodowany prawdopodobnie nie będzie mógł już powrócić do dotychczasowego zatrudnienia, co może się wiązać z dalszymi roszczeniami, w tym w zakresie renty wyrównawczej. W związku ze stanowiskiem pełnomocnika, Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny przyznał dotąd na rzecz Pana Z. kwotę 80 000 zł tytułem zadośćuczynienia oraz prawie 4 000 zł tytułem zwrotu kosztów opieki.
Po uzyskaniu dalszej dokumentacji medycznej oraz zaświadczenia potwierdzającego utracony dochód, VOTUM S.A. podejmie dalsze działania zmierzające do podwyższenia kwoty dotychczas przyznanych na rzecz poszkodowanego świadczeń.